Pod Lupą #3: Xicorr FSO M20
Autor:
Mateusz
Wstęp
Gdyby zadać losowym przechodniom pytanie: "czy zna Pani/Pan jakąś polską markę zegarkową?", jakich odpowiedzi moglibyśmy się spodziewać? Jeśli ankietowanym byłaby osoba starsza, zapewne odpowiedziałaby - Błonie; osoby młodsze wskazałyby najprawdopodobniej markę Garett, specjalizującą się w tworzeniu tzw. smartwatchy. Osobiście uważam, że rezultat ankiety nie byłby jednak tak obfity i spodziewałbym się raczej, iż przytłaczająca większość ankietowanych odpowiedziałaby po prostu: "nie znam". Czy można mieć pretensje za taki a nie inny wynik? Świat polskich marek jest jak mała wiązka światła, która niknie na tle potężnego blasku latarni morskiej, na której widnieją dwie flagi: japońska i szwajcarska. Dodajmy do tego fakt, iż moda na klasyczne zegarki bardzo powoli zanika, a otrzymamy powód, dla którego mało kto zna współczesne, polskie marki zegarkowe. Osoby nieśledzące rynku mogą spytać: "a czy są takie? czy jest ich wiele?". W tym miejscu (dzięki Bogu!) zaczynają się wieści pozytywne - współczesne, polskie marki zegarkowe istnieją i mają się dobrze. Do najpopularniejszych obecnie brandów można zaliczyć:
- reaktywowaną markę Błonie, produkującą ciekawe, klasyczne i minimalistyczne czasomierze
- markę Polpora, specjalizującą się w tworzeniu zegarków klasy premium z ciekawymi designami
- markę Balticus, oferującą bestsellerowy model "Gwiezdny Pył" (wersja męska i damska)
- markę G.Gerlach, której liczne projekty nawiązują do różnych wydarzeń/postaci historycznych
- markę Vratislavia Conceptum, zajmująca się tworzeniem różnych, ciekawych wizualnie zegarków
- oraz markę Xicorr, produkującą zegarki mocno inspirowane kultowymi, polskimi samochodami
Bohater dzisiejszego wpisu pochodzi właśnie ze stajni Xicorra. Poznajcie bestsellerowy model Xicorr FSO M20.
Wygląd
Już na pierwszy rzut oka widać, że mamy do czynienia z czymś wyjątkowym. Zacznijmy od tarczy, która w całości ma nawiązywać do zegara z Warszawy M20:
Źródło: https://archiwum.allegro.pl/oferta/zegar-do-warszawy-m20-zuka-i7275730661.html
Od zewnątrz mamy główny pierścień z nadrukowanymi indeksami. Bliżej środka, na kontrastowym kole naniesiono podziałkę minutową oraz kilka miniaturowych wyżłobień w formie okręgów. W niedalekiej odległości od środka, na wysokości indeksów na godzinach 3 i 9, naklejone są malutkie imitacje śrubek. Tuż nad indeksem na godzinie 6 umieszczono sztuczny licznik przebytych kilometrów. Pierwsze cztery cyfry są symboliczne i reprezentują rok (06.11.1951) zjechania z taśmy montażowej pierwszego modelu M20. Interesującą ciekawostką jest fakt umieszczenia w piątym okienku wskazań datownika - nie jest to typowe miejsce ani kąt do tego typu funkcji. Modyfikacja pierścienia z dniami miesiąca okazała się strzałem w dziesiątkę i podniosła atrakcyjność oraz oryginalność czasomierza. Pod imitacją licznika kilometrów nadrukowano napis: "Wyprodukowano w Polsce", zaś nad licznikiem - "Automatyczny /
26 kamieni*
". Nieco powyżej środka tarczy widzimy logo Xicorra oraz napis modelu: "FSO M20".
*
kamienie to łożyska, pozwalające na dłuższą i bezpieczniejszą pracę mechanizmu; wykonane z syntetycznego rubinu bądź szafiru
Wskazówki również utrzymano w duchu designu zegara Warszawy - są one dobrze widoczne, dzięki kontrastowej bieli (szczególnie na modelu z szarą tarczą). Naniesiono na nie odrobinę masy świecącej w odcieniu koloru żółtego. Kolor ten widzimy również na końcówce wskazówki sekundnika, co zwiększa czytelność zegarka. Ciekawym elementem jest błyszczący początek tejże wskazówki, dodający nieco motoryzacyjnego zacięcia.
W omawianym modelu, producent zastosował zakręcany dekiel z atrakcyjnym grawerem, na którym widzimy m.in. skrócony opis specyfikacji. Jednym z najciekawszych elementów desingu musi być niewątpliwie koronka - jest ona dość spora, daje solidne wrażenie i ma naniesione wyżłobienia, przypominające bieżnik opony. Nakręcanie mechanizmu koronką jest więc satysfakcjonujące, a wyżłobienia zwiększają pewność uchwytu. Na górze koronki umieszczono grawer z logiem modelu.
Model z szarą tarczą przybywa do nas na brązowym, skórzanym pasku typu "rally" (ang. rajd). W zestawie (który opiszę w późniejszym akapicie) otrzymujemy dodatkowy, gumowy pasek w kolorze czarnym. Oba paski posiadają żółte przeszycia, mające nawiązywać do koloru końcówki wskazówki sekundnika. Z powodu dość dużej szerokości między uszami koperty (22mm), oba paski wydają się dość duże na nadgarstku (szczególnie wersja skórzana).
Funkcje
Sercem modelu M20 jest chiński mechanizm Seagull 2130, oferujący 48 godzinną rezerwę chodu. Zegarki mechaniczne, o naciągu automatycznym posiadają wahnik, dostarczający energii, wynikający z naturalnych ruchów nadgarstka, dzięki czemu wystarczy nosić zegarek, aby ten działał. W momencie, gdy zdejmiemy zegarek, jego rezerwa chodu zapewnia czas (tutaj max 48h), który pozwala mechanizmowi działać bez dalszego nakręcania. Wracając do mechanizmu - nie należy bać się jego pochodzenia, gdyż Seagull jest jednym z największych producentów mechanizmów na świecie. Bazą dla 2130 jest szwajcarska ETA-2824, powszechnie uznawana za porządny automat. Mechanizm działa z częstotliwością 28,800 uderzeń na godzinę, co w rezultacie przekłada się na 8 tyknięć na sekundę, powodując iż sekundnik gładko "płynie" po tarczy. Kaliber 2130 to prosty trójwskazówkowiec, wyposażony w funkcję datownika, stop-sekundę (w trybie ustawiania godziny sekundnik zatrzymuje się, pozwalając na dokładne ustawienie czasu) i możliwość ręcznego nakręcania przy pomocy koronki (wystarczy przy wciśniętej do końca koronce zacząć ją kręcić zgodnie z ruchem wskazówek zegara; powinniśmy usłyszeć wtedy cichy "szelest", mówiący o tym, iż mechanizm jest nakręcany; automat powinno się nakręcać jedynie w momencie, gdy chcemy go założyć po dłuższej przerwie - kilka obrotów aż wskazówka zacznie znów płynąć, potem zegarek będzie się nakręcał poprzez ruch nadgarstka). Wodoszczelność czasomierza została wyznaczona na 100m (10 atmosfer / barów), co w praktyce oznacza możliwość pływania wraz z zegarkiem. Szkiełko zostało wykonane z szafiru, co jest obecnie cechą zegarków bardziej prestiżowych. Owe szkło jest bardzo odporne na zarysowania (dużo bardziej niż szkło mineralne/akrylowe).
Wrażenia z użytkowania
Pozwólcie, że ten akapit zacznę dość nietypowo - od zachwytów nad "opakowaniem". Xicorr postrzegany jest jako micro-brand, czyli marka nieposiadająca stałej formy produkcji, a jedynie częściową, podzieloną na partie. Między innymi z tego powodu, większość micro-brandów pragnie uczynić każdy swój model "specjalnym", co prowadzi do otrzymania przez klientów ciekawych form opakowań lub dodatkowych pasków w cenie. W przypadku modelu M20, zespół Xicorra wpadł na pomysł stworzenia oryginalnego pudełka, w jakim zegarek przychodzi. Za cenę około 1500zł, otrzymujemy taką oto skrzyneczkę, wzorowaną na zestaw narzędziowy:
Średnica zegarka to 42mm, wysokość to około 12mm, zaś odległość między końcami uszu to 50mm. Wymiary oraz fakt, iż zegarek leży dość płasko na nadgarstku sprawiają, że czasomierz wizualnie prezentuje się na duży. Czuć go na ręku, ale dzięki wygodnym paskom noszenie jest przyjemne i nie powoduje uczucia dyskomfortu. Przy moim 17cm nadgarstku, odległość od uszu do uszu sprawia, że model M20 dobija do granicy wizualnie optymalnej wielkości. Wyklucza się zatem możliwość noszenia go w bardziej formalnych stylizacjach, za to sprawdzi się świetnie w casualowych strojach, a dzięki gumowemu paskowi i wodoszczelności na poziomie 100m, nie szkodliwe mu będą zachlapania czy letnie dni, kiedy nadgarstek dosyć mocno się poci.
Podsumowanie
Polska nie jest zegarkową potęgą, ale nie brakuje w niej ludzi pracowitych, pełnych pasji i motywacji; dla których nie ma rzeczy niemożliwych. Marka Xicorr buduje swoją pozycje już od kilku lat, wypuszczając ciekawe modele, zainspirowane polską motoryzacją. M20 to bestseller w katalogu firmy i patrząc na specyfikację oraz oryginalność designu - nie powinno nas to dziwić. Uważam prezentowany model za idealny prezent dla naszych ojców, dziadków lub po prostu dla osób, które interesują się motoryzacją, szczególnie tą z okresu PRL.
Specyfikacja
Xicorr
,
model
FSO M20
Średnica:
42mm
Grubość:
około 12mm
Mechanizm:
mechaniczny, o naciągu automatycznym (Seagull ST2130)
Szkło:
szafirowe
Pochodzenie:
polskie
Cena:
1500zł
Wnioski pozytywne:
-
solidna specyfikacja
-
oryginalność
-
przystępna cena
-
3 wersje kolorystyczne
-
pomysłowa imitacja licznika kilometrów, połączona z funkcją datownika
-
świetnie przemyślane opakowanie
-
zdobienia i detale
Wnioski negatywne:
-
dosyć spory
-
ilość masy świecącej
Komentarze
Prześlij komentarz